To wszystko jest nie tak
Dopiero teraz doszłam trochę do siebie po tym całym zamieszaniu z tym niby lekarzem.
Mama stwierdziła wieczorem w kuchni, że powinnam sobie kogoś znaleźć, żeby nie być samej. Próbowałam Jej wyjaśnić, że nie chcę, ale Ona robi znowu ze Mnie jakąś ofiarę losu, która sobie sama w życiu nie poradzi😞.
Tragedia naprawdę, jakby to była jakaś konieczność. Czemu nikt Mnie nie spyta, czy Ja jeszcze chce i czy mam jeszcze siłę na bycie z kimś?
Dlaczego nikt nie bierze pod uwagę Mojego zdania i Moich planów na przyszłość? Tylko kasa ma być najważniejsza😢
Przecież to właśnie pieniądze wszystko zepsuły, bo Łukasz się nimi zachlysna i tylko kasa się liczyła, a nie Ja czy rodzina. I może Ja do cholerny nie chcę już tego wszystkiego przerabiać po raz kolejny.
Chcę robić to co Mi odpowiada w życiu, czyli skończyć studia, odrobić kontrakt w terytorialsach i uciec z tego kraju, gdzie pieprz rośnie.
Nie cierpię tego kraju, zabobonów, konwenansów, jakiegoś chorego uzależnienia od kasy. I co? Mam sobie znaleźć faceta, żeby Mnie utrzymywał, bo jestem chora i nie daje rady w ciężkiej pracy? O nie. To Ja już wolę się schować w mysią dziurę, żeby nikt Mnie nie znalazł.
Naprawdę mam dość facetów po tym cyrku, który był teraz. Nie interesują Mnie już ani Polacy ani obcokrajowcy, bo to wszystko jest jedno i to samo.
Będę sama tak długo jak zechcę i będę szczęśliwa choćbym miała sobie to szczęście narysować!
Mam już po kokardę mówienia Mi co mam robić, jaką mam być córką, żoną albo matką. Ja wysiadam z tego pociągu wariatów.