Depresja
Czym jest depresja? Cóż, dla zdrowych to fanaberia, a dla chorych jest to upadek w nicość. To zmaganie się na codzień ze światem i otoczeniem, to udawanie że jest dobrze, a jak jest naprawdę?
Cóż, depresja to ból, nawet leczona sprawia ból każdego dnia z którym musi się zmagać chory.
Początek jest prawie nie widoczny, ale gdy depresja rozgości się u Nas na dobre wtedy dopiero robi się ciekawie. Od euforii po branie leków od psychiatry i popijanie ich alkoholem co wieczór. Od miłości po chęć odebrania sobie życia z bezsilności.
A otoczenie nic nie widzi lub nie chce zobaczyć. Tylko ciągle te same słowa :weź się w garść, przesadzasz jaka depresja, po prostu masz lenia i do niczego się nie nadajesz.
Ile razy w życiu słyszałam takie słowa, ile razy chciałam skończyć ze sobą bo miałam już dość i wszystko Mnie w środku bolało, ale nigdy Mi się nie udało. Nie wiem czemu, ale zawsze sama się budziłam, bo nikt obok nawet nie zwrócił uwagi, że coś jest nie tak. Były wymioty, kac, poczucie winy i sama nie wiem co jeszcze. I za każdym razem modlitwa, żeby tym razem się udało, no ale jak do tej pory nigdy się nie udało zrobić tego raz a dobrze. Może Oni mają rację i Ja faktycznie nie umiem zrobić niczego dobrze w życiu?
Przecież depresja to nie choroba tylko widzi mi się Moje. No, bo gdybym miała depresję to byłabym w psychiatryku. A Ja chodzę, myślę, czasem przyklejam formalny uśmiech żeby nikt nie zauważył, a poza tym nikt nie widzi że nie jem praktycznie w ogóle, że zamykam się w świecie tylko dla Mnie zrozumiałym.